5 grudnia 2024

Czy Polacy nie czytają, bo książki są za drogie?

To, że książki są drogie, nie ulega żadnym wątpliwościom, ale jednocześnie nie jest to potwierdzenie tego, że Polacy nie czytają, bo nie stać ich na książki. Prawdziwych powodów takiego stanu rzeczy jest kilka, ale nie ma ani jednej osoby, która zrezygnowałaby z czytania tylko dlatego, że nie może sobie pozwolić na zapełnienie swojego regału zupełnie nowymi pozycjami prosto z popularnej sieci księgarni stacjonarnych.

To nie do końca tak, że Polacy nie czytają książek. Wystarczy sprawdzić różnego rodzaju social media, żeby szybko przekonać się, że masa z nas kocha książki i chętnie spędza przy nich czas. Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż mamy sporą grupę osób, która w ciągu roku nie przeczytała ani jednej książki. Jednak czy to naprawdę coś złego? W końcu każdy ma prawo spędzać wolny czas tak, jak mu się podoba. Jeśli ktoś nie lubi czytać, to czemu miałby się męczyć z książką. Tak samo, jak nie wymagamy, żeby wszyscy uprawiali konkretny sport, tak też nie domagajmy się, aby każdy Polak czytał książki.

To, że Polacy nie czytają książek, w żaden sposób nie wynika z tego, że w księgarniach są one za drogie, bo nie trzeba kupować książek, żeby móc je przeczytać. W naszym kraju problem do dostępu do pozycji książkowych niwelują praktycznie całkiem biblioteki, które są obecnie praktycznie w każdej większej wsi. Dostęp do darmowych książek jest otwarty dla wszystkich i nawet jeśli nie chcemy po nie chodzić do biblioteki, to wciąż możemy znaleźć je w internecie albo pożyczyć od jakiegoś czytającego zawzięcie znajomego. Cena książek nie jest żadną przeszkodą, która nie pozwalałaby nam czytać.

Co zrobić, kiedy nie stać nas na książki?

Nie wszyscy lubią czytać książki i nie ma w tym niczego złego. Jednak musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nie ma jednego sprawdzonego i pewnego sposobu, który nagle da nam pewność, że większa część społeczeństwa zacznie czytać nałogowo książki. Nawet wprowadzenie na nie bonu nie załatwi tej sprawy, a w każdym razie nie na stałe. Zakładanie, że prawne obniżanie cen przyniesie jakikolwiek skutek w tej kwestii, to nic innego jak myślenie życzeniowe i działanie niepodparte żadnymi badaniami, a tym bardziej logiką. Jeśli ktoś nie chce czytać, to niższa cena książek go do tego nie przekona.